Po prostu na podstawie tego samego scenariusza, potwierdzam.

Tak zwany "Remake" [czyt.: "rimejk"]

Amerykańscy rzemieślnicy po raz kolejny kupują dobry scenariusz (tylko kupowanie im wychodzi) i wypuszczają gniota. Jak długo jeszcze potrwa ta supremacja amerykańskiej kinematografii?
Co do pierwowzoru skandynawskiego zgadzam się z Tobą. Naprawdę dobre kino.

Przecież to żadna tajemnica, ze zrobili na podstawie Force Majeure i nie ma co się oburzać czy dziwić. Kopia 1 do 1? No chyba nie:)). Nie umywa sie do oryginału, ale jest całkiem przyzwoity. Na ogół Amerykanie zawsze kładą remake lepszego oryginału

Oryginał jest nijaki i nudny do porzygu a remake jest lekkostrawny i przyjemny. Nie ma w ogóle porównania. Nie wiem czym wy sie zachwycacie w tym starszym szrocie.